Możesz iść, no idź
mówisz: pieprzę to
że najwyższy czas
że ktoś czeka
że ja to błąd
Idź
przyzwyczajony
do tych ścian
akceptuję pustki
echo.
Mówisz
że czujesz obcość
niepotrzebnie
nie grozi Ci sieroctwo
idź i nie mów nic.
Pożegnajmy bliskość
idź ze słońcem
ja to fałszywy krok
nie wrócisz
wiem.
Ktoś otwiera auta drzwi
jest okay
lubię samotność
po co te łzy
Idź.
Czy będę tęsknił…
że to źle…
nie tak…
że tyle lat…
a ty…