Poezja | Wiersze

Oczy bez powiek

18 kwietnia 2019

Stawka, którą płacę
nazywa się życie
moje życie
zaplątane
w sieci latach
z jednym wyjściem
pajęczym

Moje myśli
wyrosłe świtem
nabrzmiałe zmierzchem
brnące
przez gęstwinę progów
z niezastygłą
barwą smaków

Szklanka whisky
rajski owoc
zapomnienia
nadzieja
powstała chwilą
zyskuje
pozorną przestrzenią

Nakładam lata
jedno na drugie
buduję
dwuwymiarowy stos
peryferyjna śmieszność
skraj
w trzecim wymiarze

Moja wiara
Moja schizma
Moja ucieczka
Moje milczenie
Moje słowa
Moja whisky

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *